Jeśli nie zdarzą się jakieś nieprzewidziane okoliczności to na naszym sejmiku w Lublinie 17 listopada (więcej jest tutaj) : //www.koreus.pl/blog/kategoria/103-polska-doktryna-gospodarcza-ukorzenianieujrzy światło dzienne nowe wydanie mojej broszurki "Filary państwowości naszej - realny plan podniesienia kapitału strukturalnego i finansowego gospodarki polskiej" wydane nakładem wydawnictwa Polityka Polska.
Oto któtki fragment ze wstępu. Ktoś musi strącać z piedestałów naszych licencjonowanych narodowych świadków aby zrobić miejsce Polakom.
„Dobrymi duchami” projektu są:
Jerzy Zdziechowski –minister skarbu w latach 1925-1926. Prekursor koncepcji „monetaryzacji parytetu gospodarczego”. Autor książki „Mit złotej waluty”. Zachował dla potomności tę prawdę, że Marszałek Piłsudski rozporządzeniem z 26 października 1926 roku pozbawił Polskę suwerenności monetarnej1. Według oceny współczesnych ekonomistów oraz porównując rozwój gospodarczy państw o podobnym potencjale gospodarczym, kurczowe trzymanie się standardu złota (Gold Standard) kosztowało Polskę około 1/3 przedwojennego PKB. Dla nas żyjących w dobie pieniądza statutowego Zdziechowski ma następujące przesłanie: kto nie rozumie mechanizmu powstawania tzw. „głodu monetarnego” ten ze współczesnych problemów gospodarczych nie jest w stanie zrozumieć niczego.
MarianWieleżyński– założyciel modelowej spółki właścicielsko-pracowniczej Gazolina S.A. (Lwów –1912 rok). Inspirator prezydentaIgnacego Mościckiego do projektu Polski jako koalicji kapitału i pracy (Przedsiębiorstwo Państwowe „Wspólnota Interesów”).Wieleżyński był szczególnie nie lubiany przez tych, którzy swoich sąsiadów nie traktowali jako członków tej samej społeczności, ale jak potencjalne pożywienie. Jego przepełnione humanitarnym duchem twierdzenie, że „interes jest wtedy dobry, gdy jest dobry dla mnie, dla ciebie i dla was” - budzi zażarty, doktrynalny atak środowisk wolnorynkowych. Próżno w Polsce szukać jego pomników i ulic, a na takie z pewnością zasługuje.
Mamy kontynuować ich dzieło, bo państwo to zbiorowy obowiązek budowy powszechnego dobrobytu i bezpieczeństwa obywateli. Oni doskonale rozumieli, że państwo jest niepodległe, gdy suweren bije własną monetę (i odnosi z tego tytułu przynależne mu korzyści) oraz stanowi prawa. Szkoda, że obecnie nie jest to myślenie powszechne.
1Jerzy Zdziechowski, „Skarb i pieniądz 1919-1939”, strona 26.
„...Znamienne były zmiany, jakie musiały być na żądanie amerykańskich kół finansowych wprowadzone do statutu Banku Polskiego...”. „...Rząd oświadcza, że zgodnie z rozporządzeniem z 26 października 1926 r. zrzekł się się prawa emisji biletów bankowych i, że nie będzie ich więcej emitował...”, „...Na mocy obecnego statutu Bank Polski, jako spółka akcyjna, jest całkowicie niezależny od rządu...”, „..W ten sposób państwo zostało odsunięte od funkcji regulowania obiegu i kredytu”.
Józef Kamycki