Kazimierza Bartela na stanowisku premiera zmienić trzeba było, bo nie rozumiał o co w tym majowym zamachu chodziło. Jak nasz litewski przybłęda dorwał się do rządów to wystarczyło mu tylko 24 dni aby sprawę załatwić.Notka będzie o tym dlaczego dzień 26 października powinniśmy obchodzić jako datę utraty naszej suwerenności. Uzasadniam to wszystko wpisem nie znanego mi bliżej blogera.
JerzyS saidhttps://marucha.wordpress.com/2011/12/30/pilsudski-zwolennikiem-bolszewii/ 2011-12-30 (piątek) @ 18:28:17
Piłsudski przede wszystkim był agentem angielskim i to oni udzielali mu największego poparcie , bo realizował ich politykę.
„Piłsudski również nawiązał kontakt z przedstawicielami japońskiego kierownictwa podczas swego pobytu w Londynie, a w samej Japonii przygotowywał dla niego grunt niejaki James Douglas, który przyjechał tam w 1904 r. przed Piłsudskim.
J. Douglas był obywatelem brytyjskim urodzonym w Polsce i doskonale władał językiem polskim. Do Japonii przyjechał oficjalnie jako korespondent endeckiego „Słowa Polskiego”, a przy tym był członkiem PPS. Na podstawie lektury listów Douglasa do działaczy PPS W. Jodki i B. Jędrzejowskiego można się przekonać, że obserwował on poczynania Dmowskiego w Japonii i szczegółowo informował o nich swych przyjaciół z PPS-u. W Japonii zresztą starał się „obstawiać” zarówno Dmowskiego, jak i Piłsudskiego. Cieszył się też zaufaniem władz japońskich, którym zaoferował swe usługi jako cenzor korespondencji Polaków z armii rosyjskiej, którzy dostali się do niewoli japońskiej.
Analiza całego życiorysu Douglasa, a zwłaszcza jego zachowania w 1904 r. prowadzi do wniosku, że w rzeczywistości był on w Japonii „aniołem stróżem” zarówno Piłsudskiego, jak i Dmowskiego, z ramienia brytyjskich służb, które za jego pośrednictwem mogły skutecznie kontrolować obu przywódców dwu polskich obozów politycznych – endecji oraz prawicy PPS.
Przykład J. Douglasa pozwala się zorientować w wieloszczeblowej technice tajnego sterowania. Dla nie wtajemniczonej szeroko polskiej publiczności był on korespondentem endeckiej gazety, który przesyła mniej lub bardziej interesujące informacje dla swego pisma, dla węższego grona wtajemniczonych z PPS było wiadome, że Douglas nie jest endekiem, lecz z ramienia PPS obserwuje poczynania Dmowskiego oraz przygotowuje w Japonii grunt dla Piłsudskiego.
Prawdopodobnie nikt z Polaków nie wiedział, że w rzeczywistości głównym zleceniodawcą Douglasa jest tajna służba brytyjska, dla której zbierał on informacje zarówno o Dmowskim, jak i o Piłsudskim.
Dostarczając odpowiednich informacji – tak endekom, jak Piłsudskiemu i jego ludziom – mógł też Douglas w sposób niewidoczny i dla jednych, i dla drugich (zwłaszcza gdy nie znali oni ówczesnych celów tajnej polityki brytyjskiej) wywierać dyskretny wpływ na ich poglądy i działania. Tego rodzaju ukryta inspiracja może być często bardziej skuteczna niż oficjalne jawne sterowanie.”
"...Znamienne były zmiany jakie musiały być na zadanie amerykańskich kół finansowych wprowadzone do statutu Banku Polskiego.
Do rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 13 października 1927r. ,, o planie stabilizacyjnym i zaciągnięciu pożyczki zagranicznej” dołączona została następująca deklaracja rządu: ”Rząd oświadcza , że zgodnie z rozporządzeniem z dnia 26 października 1926 r. zrzekł się prawa emisji biletów bankowych i że nie będzie ich więcej emitował. Bank Polski będzie jedyna instytucja emisyjna. Na mocy obecnego statusu Bank Polski jako spółka akcyjna jest całkowicie niezależny od rządu. Rząd nie jest upoważniony do uzyskiwania zaliczek od banku, do emisji biletów na pożyczki dla rządu z wyjątkiem tych, które się mieszczą wyraźnie w granicach obecnie dozwolonych przez Status Banku” str.26 Jerzy Zdziechowski – Skarb i pieniądz 1918- 1939
Przypomnę że :
„Dajcie mi prawo emisji pieniądza , a nie ważne będzie kto rządzi krajem” - Rotszyld
Kennedy naruszył prawo emisji pieniądza . Jego rząd wyemitował pewna sumę dolarów. Kaka cenę za to zapłacił?
i dalej:
Kredyty zagraniczne były Polsce potrzebne dla ożywienia gospodarczego, do czego nie wystarczały kapitały krajowe. W przeciwieństwie do Grabskiego, który unikał zaciągania pożyczek, Czechowicz uznał je za jeden z priorytetów.
Potrzebne jest nam wprowadzenie Polski na rynek finansowy świata jako klienta, do którego się ma zaufanie. Potrzebne jest nam nawiązanie kontaktu z najpoważniejszymi możliwie grupami finansowymi.[3]
Najbardziej spektakularna tzw. „pożyczka stabilizacyjna” w wysokości 62 milionów dolarów i 2 milionów funtów, została zaciągnięta w październiku 1927 od międzynarodowego konsorcjum banków. Jednak oprocentowanie, jak i kurs wykupu były mniej korzystne od pożyczek wynegocjowanych w tym czasie przez Niemcy, Austrię i inne kraje europejskie[4].
Ponadto Polska musiała na trzy lata przyjąć amerykańskiego doradcę (był nim Charles Dewey), mianując go członkiem rady Banku Polskiego.
Uzyskane fundusze, zgodnie z nazwą pożyczki spożytkowane zostały na stabilizację złotówki, a także na pokrywanie deficytu budżetowego. Nie zostały więc przeznaczone na inwestycje. Już na początku grudnia 1927 giełdowy kurs pożyczki zaczął gwałtownie spadać. Rząd nie zdecydował się na żadną interwencję w kierunku podtrzymania go. Przeciwdziałanie nastąpiło w połowie 1928, gdy notowania spadły już o jedną piątą, ale spadku nie powstrzymało. W 1932 kurs stanowił już 51% wartości początkowej.
Tak więc 26 października 1926 Polska utraciła niepodległość
Straciła kontrolę nad budżetem wojskowym i gospodarką
Aby łatwo można było doprowadzić do zaplanowanej wojny Rosja Niemcy o czym zresztą powiedziano nieoficjalnie w Londynie jeszcze podczas negocjacji podczas tworzenia II RP, Polska miała być słaba gospodarczo i militarnie, aby nie stać na przeszkodzie przyszłej zaplanowanej konfrontacji.
a tu za J. Kosseckim -Tajemnice mafii politycznych
„Z chwilą pokonania Niemiec następuje zwrot w polityce angielskiej. Niemcy są pokonane, zdezorganizowane i osłabione. Przestają więc być kandydatem na hegemona Europy, zwycięska jest natomiast Francja i ona właśnie jest w tym czasie głównym mocarstwem na kontynencie europejskim. Polska jest wówczas naturalnym sojusznikiem Francji, która zresztą popiera Polskę na konferencji wersalskiej. Silna Polska stanowiłaby zbyt wielkie wzmocnienie bloku francuskiego, Anglia zatem zgodnie z podstawową zasadą swej polityki musi dążyć do osłabienia Polski.
Jeszcze podczas I wojny światowej Neville Chamberlain /ten sam, który wsławił się później układem monachijskim/ na jakimś bankiecie rozmawiał z Dmowskim. Dmowski jak zwykle, korzystając z okazji, starał się przekonać angielskiego polityka o tym, że zbudowanie silnej Polski leży w interesie Wielkiej Brytanii. Chamberlain odpowiedział mu jednak twardo, że jest w błędzie, gdyż interes angielski wymaga, aby Niemcy miały swobodne pole dla swej ekspansji na wschód, a silna Polska przeszkadzałaby im w tym.
Chamberlain nie piastował jeszcze wówczas żadnego kierowniczego stanowiska w polityce brytyjskiej i dlatego mógł sobie pozwolić na tego rodzaju szczerą wypowiedź, która zresztą była tylko odbiciem perspektywicznych koncepcji polityki brytyjskiej w stosunku do Polski. Z tego punktu widzenia jest rzeczą zupełnie zrozumiałą, że już w Wersalu premier brytyjski Lloyd George nie dopuścił do przyznania Polsce Gdańska, całości Śląska i Mazur.
W rozgrywkach wewnętrznych w Polsce Anglia stawiała na obóz Piłsudskiego. W okresie gdy Piłsudski wycofał się z oficjalnego życia politycznego i zajmował się działalnością spiskową podczas swego pobytu w Sulejówku, odwiedzali go tam zarówno poseł brytyjski Max-Muller, jak i brytyjski attache wojskowy, Clayton. Po zwycięstwie Piłsudskiego w 1926 r. zarówno w Polsce, jak i w radzieckich sferach dyplomatycznych panowało przekonanie, że za zamachem Piłsudskiego stała Anglia. Faktem jest, że jak dotychczas nie udało się historykom znaleźć wystarczających źródłowych potwierdzeń powiązań obozu Piłsudskiego z Anglią, ale tu właśnie przychodzi z pomocą metoda analizy cybernetycznej.
Aby zrozumieć podwójne tajne sterowanie, które w badanym okresie stosowała Anglia w stosunku do Polski, trzeba najpierw zanalizować potencjały, którymi wówczas dysponowały najważniejsze państwa na kontynencie europejskim.”
Słyszałem że książka Jerzego Zdziechowskiego„Skarb i pieniądz 1918- 1939”weszła do kanonu lektur szkolnych (sic!). Czyżby to w ramach przygotowań do obchodów nowego Święta Utraty Niepodległości?Twierdzę i dałbym się za to pokroić, że cała taniepodległośćPolski potrzebna była jedynie FED-owi dla poszerzenia obszaru swego działania na spory kawałek Rosji.
Tak na marginesie: czy ta pożyczka stabilizacyjna była Polsce potrzebna. Oczywiście, że nie i trafnie – aczkolwiek po fakcie - zauważył to minister Kwiatkowski. „panie ministrze jak to jest? Wzięliśmy pożyczkę, oddaliśmy dwa razy więcej, a Gdynia stoi” Na prosty inżynierski rozum, gdybyśmy nie brali pożyczki to stać by nas było na dwie Gdynie. Ale co pejsaty by z tego miał…?
Nikander -