W Polsce niewiele już zostało do zagrabienia a Międzynarodowy Rzyt głodny jest i żąda nowych danin. Oczywiście wszystko dzieję się w trosce o dobro Polaków. Morawiecki dwoi się i troi, aby nie popaść w niełaskę. Dwoi się i toi, po nocach nie śpi, głowę w mokry ręcznik owija jak generał Yamamoto opracowując plan ataku na Pearl Harbor.
O ostatnim pomyśle na ograbianie nas z wartości intelektualnych pisałem tutaj: //nikander.neon24.pl/post/142402,start-upy-miedzynarodowe-czy-zydowskie. Finansowanie „kopalni start-upów” już ruszyły. Najtęższe głowy zostaną odnalezione, ujawnione i wystawione na żer.
Kolejny podarunek to PPK czyli Pracownicze Plany Kapitałowe.
Jak ślicznie pisze Minister Finansów„Ten projekt ustawy, który dziś przesyłamy jest bardzo ważny, oczekiwany i potrzebny, bo w projekcie tym proponujemy w pełni prywatny, dobrowolny, długoterminowy system budowy oszczędności emerytalnych. Celem systemu jest zapewnienie podniesienie poziomu bezpieczeństwa finansowego i dobrobytu poszczególnych osób i ich rodzin.”Żródło: //kredyty-conectum.neon24.pl/post/142463,pracownicze-plany-kapitalowe-takie-ofe-pod-szyldem-pis
Ale u nas na wsi myślą tak:
1. Morawiecki planuje wyssać z gospodarki rocznie:
minimum (45000 zł/miesiąc * 12 miesięcy * 3,5% + 250 zł rocznej premii finansowanej z naszych podatków)* 11 milionów zatrudnionych = 23,540 mld zł lub
maximum 45000 zł/miesiąc * 12 miesięcy * 7,5%+ 250 zł rocznej premiiinansowanej z naszych podatków)* 11 milionów zatrudnionych = 47,300 mld zł
to wszystko ma popłynąć do Międzynarodowego Rzyda, który będzie tym zarządzał.Ponoć nawet udało się wynegocjować korzystną prowizję. Oczywiście wszystkie usużne rezimowi media będą piały jak to ta druga kwota lepiej będzie dbała o interesy Polaków.
2. Oczywiście ten ubytek środków pieniężnych w obiegu będzie trzeba jakoś zrekompensować więc Morawiecki przygotował bankom „potrzeby pożyczkowe” szacowane w przedziale 23 – 47 mld zł. Odsetki od tej kwoty łatwo policzyć, a zapłaci je nie kto inny jak Ty.Jednak ubankowienie - albo jak kto woli – finansjalizacja wzroście i będzie nowocześnie a do każdego pomysłu naszej gospodarczej gwiazdy trzeba odnosić się z szacunkiem.
3. Część przedsiębiorców może nawet zbankrutuje, ale o to przecież chodzi.
4. 250 złotych rocznego prezentu od rządu dla bydełka wyborczego może być niezłą polityczną inwestycją. Słupki wzrosną.
5. W międzyczasie wypowie się jakąś wojenkę i goj pozostanie „z kwitkiem” - jak zwykle.
Nie jestem przeciwny planom budowy własności pracowniczej i dofinansowywania ich z państwowej kasy. Dałem na to sporo dowodów i nawet wskazałem źródło tego dofinansowania – powinna to być renta emisyjna NBP. Stać by nas było na dziesięciokrotne powiększenie tej kwoty. Jednak pomysł wysysanie kapitału z polskiej gospodarki, oraz tworzenie nowych potrzeb pożyczkowych mógł powstać tylko u osobników „o duszy pokrętnej”. Lechita – owszem – dofinansowałby taki projekt, ale pieniądze pozostawił tam gdzie się one zrodziły. Niechby tam (w przedsiębiorstwach) pracowały i budowały zręby partnerskiego modelu stosunków przemysłowych. A zastosowanie tego pomysłu do budżetu jest zupełnym idiotyzmem.
Tak mówią u mnie na wsi, ale – wicie rozumicie – głupie jakieś...