„Założenia polityki pieniężnej na rok ….” są dokumentem, który Rada Polityki Pieniężnej(RPP) przedkłada Sejmowi wraz z projektem budżetu. Jest to chyba najważniejszy dokument, o którym Polacy albo nie wiedzą, lub który wyjątkowo bagatelizują. Warto jednak go poznać. Napisany jest prostym językiem tak, aby nawet pensjonarki z PiS-u mogły go zrozumieć. To tylko 11 stron, polecam://www.nbp.pl/polityka_pieniezna/dokumenty/zalozenia/zalozenia_pp_2019.pdf
Chciałbym państwu zwrócić uwagę na dwa aspekty, które gryzą.
Cytat 1 strona 5:
Zgodnie z art. 227 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 1997 r.,poz.483, z późn. zm.) „Narodowy Bank Polski odpowiada za wartość polskiego pieniądza”. Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o Narodowym Banku Polskim (Dz. U. Z 2017 r. poz. 1373) w art. 3 ust. 1 stanowi, że „podstawowym celem działalności NBP jest utrzymanie stabilnego poziomu cen, przy jednoczesnym wspieraniu polityki gospodarczej Rządu, o ile nie ogranicza to podstawowego celu NBP”.
I tu mamy wyjątkowe sq_wysyńsywo w biały dzień. Czegoś tu brak, wspomniany art. 227 p.1 brzmi następująco.
„1. Centralnym bankiem państwa jest Narodowy Bank Polski.Przysługuje mu wyłączne prawo emisji pieniądzaoraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Narodowy Bank Polski odpowiada za wartość polskiego pieniądza.”
Wiem, że Prezydent Duda kombinuje, aby ten cierń z Konstytucji wywalić, ale żeby to robił konstytucyjny organ Najjaśniejszej Rzeczypospolitej w warunkach obowiązującej Konstytucji??? Co na to Trybunał Konstytucyjny?
Cytat 2 strona 7:
„...Uwarunkowania stosowania instrumentów polityki pieniężnej
Polityka pieniężna prowadzona jest w warunkach nadpłynności sektora bankowego…”
Oznacza to mniej więcej tyle, że banksterzy dysponują prawie nieograniczoną ilością pieniądza bankowego a RPP prosi posłów, aby zaakceptowali koszty związane z tamowaniem wypływu tego pieniądza na rynek. Wykorzystywane w tym celu operacje otwartego rynku (repo i reverse repo) kosztują nas około 20 mld zł rocznie. Czy ktoś kiedyś to głośno powiedział? - nie!
W przedstawionym dokumencie ani słowa o tym: co zrobić, aby pieniądz bankowy był droższy od pieniądza suwerennego dużej mocy.RPP ma przecież możliwość operowania stopami procentowymi NBP. Nawet średnio inteligentny szympans wiedziałby co zrobić, aby pieniądz na rynku międzybankowym był drogi i aby nie przenikał do naszej gospodarki.
Cytat 3 strona 8:
„Operacje strukturalnemogą zostać przeprowadzone w celu długoterminowej zmiany struktury płynności w sektorze bankowym. Gdyby wystąpiła taka konieczność, bank centralny może przeprowadzić następujące operacje strukturalne: emisję obligacji,zakup oraz sprzedaż papierów wartościowych na rynku wtórnym.”
Zapis w identycznym brzmieniu tkwi w założeniach polityki pieniężnej prawie od zawsze. Próbował to wykorzystać były Prezes NBP prof. Belka. Wyszło to w aferze podsłuchowej a skończyło się Trybunałem Stanu dla tego ostatniego.
Można zadać pytanie dlaczego obecny Prezes NBP Glapiński wyciąga tę możliwość na światło dzienne właśnie teraz?
Aby przejść do konkluzji trzeba jeszcze wspomnieć jak to NBP dba o „..wspieraniu polityki gospodarczej Rządu, o ile nie ogranicza to podstawowego celu NBP..”
Były Minister Skarbu II Rzeczypospolitej Jerzy Zdziechowski konstruując koncepcję monetyzacji parytetu gospodarczego, prawidłowe wnioski wyciągnął z obserwacji zatorów płatniczych. Jakten problem wygląda obecnie.
Jak się dowiadujemy tutaj: https://www.rp.pl/Biznes/305209942-Zatory-platnicze-przybieraja-na-sile.html „Na zapłatę faktury firmy czekają przeciętniejuż trzy miesiące i 24 dni.To o trzy tygodnie dłużej niż kwartał wcześniej. Paradoksalnie może to być efekt dobrej sytuacji w gospodarce.”Okazuje się, że ponad 16% naszych przedsiębiorców jest w rejestrze długów, a 83% ma problemy z płatnościami. Do rejestru długów nie trafia się tak na pstryknięcie palca. Przedsiębiorcy długo ważą decyzjęzanim swoich partnerów biznesowych tam podają. To są raczej akty rozpaczy. Ile z tych przedsiębiorstw wkrótce padniejako paradoksalny efekt dobrej sytuacji gospodarczej?
Jeśli czekaliście na konkluzje, to idziemy po bandzie.
Nasz okupacyjny rząd nie dostrzegł konieczności przeprowadzenia operacji strukturalnych. Tak zapewne skomentowałaby to Rada Polityki Pieniężnej.Wzrost gospodarczy oraz zwiększona ilość transakcji do obsłużenia nie jest dla nich żadnym argumentem. Natomiast ta „konieczność” pojawi się podczas kampanii wyborczej do Sejmu. Wybory do Parlamentu UE jeszcze taką koniecznością nie będą – zbyt mały kaliber sprawy.
Już to widzę. Prezes NBP Glapiński pójdzie do tego przystojniaczka z Żoliborza i powie: Panie Naczelniku możemy zakombinować, aby w przyszłym budżecie znalazło się jakieś 40 mld zł więcej. Sprawa jest czysta, bo taką możliwość klepnął nam Sejm przyjmując wraz z budżetem „Założenia Polityki Pieniężnej”a opinia publiczna już jest przygotowywana. Tak robią USA, Japonia, Wielka Brytania, Kanada a ostatnio nawet EBC. Naukowo nazywa się to Nowoczesną Teorią Pieniądza a po angielskiemu Modern Monetary Theory.
Przystojniaczek z Żoliborza zapyta: a czy to będzie dobre?
Dobre – odpowie Prezes Glapiński.
Fabryka kiełbasek wyborczych ruszy. Wybory będą wygrane w cuglach, a Polska? A kto by się tą Polską przejmował. Grunt, że potrzeby pożyczkowe przedsiębiorców zostaną utrzymane. Trzeba przecież dbać o mamę z nieba dla swoich mocodawców.
Może być inaczej, ale to będzie w bajce pt. Polska Doktryna Gospodarcza. Nowy Zdziechowski już się urodził.