„...Możemy dywagować: jaką ordynacją wyborczą (JOW czy coś innego) mamy namaścić kolejnego pustaka do Sejmu, i na czyich serwerach liczyć głosy. Możemy przytaczać argumenty nad wyższością systemu prezydenckiego nad parlamentarno-gabinetowym i odwrotnie. Możemy się zadyskutować do ostatniego Polaka. Ale czy to ma sens?...”
My chcemy zrobić inaczej. Chcemy nadać procesowi wyborczemu powagę najważniejszego kontraktu pomiędzy władza a społeczeństwem. Nie może być bowiem tak, że wyborca ma jedynie legitymizować opresyjny, antypolski, koteryjno-wasalny system nadzoru nad społeczeństwem. Nie może dalej być tak, aby urna wyborcza dziękowała wyborcy po oddaniu głosu słowami „a teraz drogi wyborco pocałujcie mnie wdupę...”. Tu o powagę Rzeczypospolitej chodzi...” też jest za wcześnie. Za 100, za 1000 lat też będzie za wcześnie.
Ja chyba zrobiłem swoje. Zrobiłem miejsce w Internecie gdzie możesz poczuć się wolny. Bardziej wolny niż kandydat na brytyjskiego posła, bo nikt od Ciebie nie wymaga 1000 funków kaucji ani dziesięciu podpisów poparcia.Wystarczy że zalogujesz się na portalu: http://koreus.vot.pl/ i zgłosisz chęć uczestniczenia w wyborach. Angol taką chęć wyrazić musi i nikt do niego nie przychodzi i nie negocjuje taksy za miejsce na liście. Nie musi także płaszczyć się o względy (dać ciała) prezesa Kaczyńskiego, czy innego tam Schetyny.
Jeśliby zatem porównywać nasz i angielski system wyborczy, to nie w jednomandatowych okręgach wyborczych jest różnica. Tam trzeba udowodnić, że jest się osobowością polityczną: samemu podjąć wyzwanie i przekonać wyborców, że idzie się do parlamentu nie dla jaj. Jednak daleki jestem od gloryfikowania rozwiązań politycznych narodu, który sprawił rzeź Indianom, Zulisom i Aborygenom. Który zdołał okraść pół świata zanim nauczył się trochę lepszych manier.
Niektórzy piszący tu posłowie, twierdzą, że istota brytyjskiego systemu wyborczego tkwi w tym, że najlepsi wchodzą do parlamentu a dopiero tam uciera się stanowisko uzgodnione. A gówno prawda. Jeśli już się tam dostaną, to jedynym ich zajęciem jest troska o spłatę zaciągniętych kredytów na kampanię wyborcza i ustawianie rodziny na trzy pokolenia do przodu. Stanowisko uzgodnione wypracowuje się przed wyborami i przedstawia społeczeństwu jako ofertę polityczną. Później jest „po ptokach”. Z czynności poselskich pozostaje im tylko głosowanie nad ustawami pisanymi przez lobbystów pod dyktando międzynarodowych korporacji finansowych.
Jeśli uważasz, żestanowisko uzgodnionewypracowane w Konfederacji na Rzecz Reform Ustrojowychkreśli Polskę taką, w której chciałabyś/chciałbyś żyć - to nie czekaj. Wejdź na stronę http://koreus.vot.pl/ i w dziale „DOKUMENTY” poszukaj instrukcji. Znajdziesz tam konkretną realizację postulatów zarówno dla kandydata, który odzyskuje bierne prawo wyborcze jak i dla Ciebie , który otrzymujesz prawo bezpośredniego sprawowania władzy.
Pamiętaj. Nie ma takiej urny, która po wrzuceniu kartki wyborczej nie podziękuje ci słowami: a teraz drogi wyborco pocałuj się w d….. Że co, że za wcześnie, że może za cztery lata…?!