30 lat temu udało się nam zmienić system polityczny z „demokracji” ludowej na „demokrację” przedstawicielską. Byliśmy szczęśliwi. Uzyskaliśmy prawo/obowiązek raz na 4 lata uczestniczyć w powszechnym sondażu popularności ugrupowań politycznych ubiegających się o władzę. Zwycięskiemu ugrupowaniu powierzamy do następnych wyborów mandat sprawowania władzy.
Niestety, władza przedstawicieli nie jest doskonała i ma poważne wady. Zwycięskiemu ugrupowaniu sukces wyborczy „uderza do głowy”. Jest przekonane, że wie najlepiej co jest dobre dla obywateli. Walczy z konkurencją „na śmierć i życie” o głosy wyborców. Robi wszystko, by władzy raz zdobytej nie oddać nigdy. Nie ma szans na poszukiwanie kompromisowych i racjonalnych rozwiązań dla dobra wspólnego. W tych warunkach nie mamy szans na dobre jutro.
By zakończyć polityczną „wojnę na górze” trzeba zmienić „demokrację” przedstawicielską na demokrację obywatelską. Musimy w naszej ustawie zasadniczej określić, zgodnie z fundamentalną cechą demokracji, rolę przedstawicieli i obywateli. Obecnie przedstawiciele to „pan i władca” a obywatele to „poddani”. By w naszej polskiej „ rodzinie” panował pokój to MY NARÓD musimy zdegradować naszych przedstawicieli do roli „doradców-usługodawców”. Prawo do takiej zmiany to fundament demokracji. Art. 4 naszej Konstytucji mówi jednoznacznie: Władza zwierzchnia należy do narodu.Skorzystajmy z tego prawa/obowiązku. Zróbmy pierwszy krok w kierunku autentycznej demokracji tj. demokracji obywatelskiej.
W przypadku, gdy nasi reprezentanci nie potrafią znaleźć dobrego kompromisowego rozwiązania naszych problemów, gdy nie ma między nimi zgody, gdy mają dwa różne projekty jakiejś „dobrej zmiany”, to my, obywatele powinniśmy mieć realne prawo decyzji który/czyj projekt przyjąć. W naszej Konstytucji musimy mieć zapis:
Jeśli do projektu (“dobrej zmiany”) koalicji rządzącej min. 30% opozycji ma konkurencyjny projekt to decyzję, który z nich przyjąć podejmują obywatele w ogólnokrajowym referendum.
Zapis ten będzie mobilizował większość parlamentarną do poważnej debaty z opozycją i poszukiwania kompromisowych rozwiązań naszych problemów. Skutecznie zakończy „zabawę w piaskownicy” koalicji i opozycji. Jeśli się nie dogadają to będą zmuszeni do przekonywującego uzasadnienia swoich projektów.
* * *
Czy przekonuje Cię ten postulat? Czy masz pomysł jak przekonać naszych polityków do proponowanej nowelizacji Konstytucji?
Zdzisław Gromada