Narodziny człowieka planety ziemia – zmierzch homo sapiens sapiens?
Izabela Bogorodź
Cz.2
Na każdym Światowym Forum Ekonomicznym w Davos przedstawiane są nie tylko nadchodzące zmiany w obszarze gospodarki ale także sygnalizuje się wdrożenie nowoczesnych rozwiązań technologicznych zmieniających zasadniczo życie człowieka, jego funkcjonowania i jego samego. Powoli, systematycznie przygotowuje się ludzkość do zmiany paradygmatów działania, myślenia i postrzegania. Na naszych oczach i przy naszym udziale rodzi się zupełnie nowy świat, w którym dla homo sapiens sapiens nie będzie miejsca. I o ile brak własności postrzegam jako możliwą szanse dla ludzkości na wygaszenie sporów, konfliktów, dominacji, o tyle nowy człowiek planety ziemia, w przedstawianych założeniach, budzi moje obawy. Paradoksalnie, ludzkość może o wiele lepiej przyjąć
rozwiązania zmieniające ją samą aniżeli „utratę dóbr” i ich sprawiedliwą, równą dystrybucję.
Zacznijmy jednak od początku, bo wymaga to zarysu szerszego kontekstu. Po okrucieństwach II wojny światowej powstaje UNESCO, na czele którego staje Julian Huxley, wizjoner, propagujący zapewnienie człowiekowi szeroko rozumianego dobrostanu psychicznego i fizycznego dzięki wykorzystaniu biotechnologii. Rodzi się transhumanizm. Marzenie człowieka o długowieczności zaczyna ziszczać się dzięki ingerencjom w DNA nanorobotów, wymianie narządów na sztuczne i nowej, poszerzonej percepcji. O ile z łatwością i zupełnie naturalnie korzystamy z rozwiązań transplantacyjnych, nowoczesnych protez, jeśli jest na nie nas stać, o tyle obszar oszerzenia percepcji i wiążąca się z nim „nieśmiertelność” jest nam powoli podawana, tak by nie wzbudziła lęku, tylko entuzjazm i chęć jej posiadania. I mamy już seriale na znanej platformie i filmy z tzw. gatunku science-fiction, oswajające nas ze zmianami, niczym żabę podczas powolnego wzrastania temperatury w garnku, kiedy jest gotowana. Co mam na myśli ? Człowieka, którego
świadomość może być zgrywana na krzemową płytkę i przenoszona do innego ciała (klona).
Już od lat pojawiają się przekazy o badaniach nad wszczepieniem do ludzkiego mózgu chipa. Propaguje to rozwiązanie chociażby Elon Musk, zaś „upiorna gromadka” spotykająca się w Davos zapowiada wdrożenie tego rozwiązania, w najbliższych latach, do powszechnego użytku. Oczywiście wszystko dla dobra człowieka, jego zdrowia i długowieczności, choć lepiej napisać nieśmiertelności. Chip, dzięki badaniom DARPA już od lat funkcjonuje w armii zarówno amerykańskiej jak i angielskiej, nadszedł jednak czas by zespolić go z ogółem społeczeństwa. Tym samym rozpoczyna się powszechna ekspansja sektora usług i urządzeń NBIC – bo o tym mowa. Czym to jest? Otóż, NBIC to nano-bio-info-cogno implanty, pozwalające na komunikacje mózg – mózg, mózg – maszyna, mózg – komputer, transfer osobowości ludzkiej do robotów. Już dziś powszechnie korzystamy z chipów RFID nie zdając sobie sprawy z tego, że mogą i będą one wszczepiane bezpośrednio do ludzkiego mózgu. Będziemy więc dzielić osobowość z maszynami, postrzegać szerzej, mieć zwiększone zdolności sensoryczne, szybciej przetwarzać informacje, mapować rzeczywistość i przekazywać ją do systemu centralnego, by powstał jej poszerzony obraz. Rozwinie się medycyna, inżynieria i wiele innych obszarów zależnych od zdolności analizy, postrzegania i kreacji.
Przez dwa ostatnie lata, wprowadzając pandemię, strach przed powietrzem, przygotowywano ludzkość do nadchodzącej nowej ery. Również nas Polaków. Każda strategia zarówno na poziomie krajowym jak i regionalnym zakłada rozwój usług cyfrowych, telemedycyny, sieci szerokopasmowej, w każdej wskazany jest rozwój Przemysłu 4.0 i internetu rzeczy, dzięki technologii 5G. Nie wskazano jedynie wprost, że technologia 5G i 6G ma służyć przede wszystkim internetowi człowieka. Czym on jest wskazane zostało
powyżej – elementem NBIC. I tak przy zgodzie ludzkości marzącej o nieśmiertelności i doskonałości ciał, buduje się świadomość roju, zabija niepowtarzalność, indywidualność, zdolność konstruktywnego, samodzielnego myślenia, choć ta i tak wymiera dzięki posyłaniu dzieci do systemu „szkodnictwa intelektualnego”.
Badania naukowe prowadzone na przestrzenie ostatnich lat wyraźnie wskazują na spadek inteligencji społeczeństw świata, brak zdolności kreacji i tworzenia, spadek liczby patentów. Czy połączenie z AI ma być remedium na proces regresu ludzkości ? Nie znam odpowiedzi. Wiem jednak, że po wdrożeniu NBIC do powszechnego użytku, zniknął narody i podziały, zniknie homo sapiens sapiens. Kim będziemy zespoleni z maszynami? Oczywiście, dostrzegam również benefity. Chętnie skorzystałabym z możliwości poszerzenia percepcji, zwiększenia zdolności sensorycznych, doskonalszej analizy i szybszej mocy obliczeniowej mojego mózgu, ale chciałabym mieć nad tym pełną kontrolę i wykorzystywać technologiczne wsparcie tylko wtedy kiedy będzie to konieczne. Nie chcę by AI decydowała o mnie w każdej chwili mojego życia, nie chcę by moją świadomość przenoszono na krzemowe płytki, a potem do innych ciał. Nie chcę być częścią roju. Przyszłam na ten świat jako człowiek – istota niedoskonała, ale zdolna do nauki, a przede
wszystkim śmiertelna w swoim ciele, zdefiniowana płciowo i taka chcę odejść. Nie wiem czy będzie mi to dane w dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości budowy świata technologicznego totalitaryzmu, w którym płeć nie będzie miała znaczenia, rozmnażanie biologiczne zastąpione zostanie klonowaniem.
[i]
[i] Tekst powstał na podstawie informacji ze stron :
1. https://www.prisonplanet.pl/trend_trak/czlowiek_w_kontekscie,p1289678933